Latem sesje plenerowe cieszą się największym zainteresowaniem, robię ich wtedy zdecydowanie najwięcej. Ani trochę mnie to nie dziwi. Kto nie kocha lata? To czas kiedy pogoda wygania nas na świeże powietrze, chcemy korzystać ze słońca i ciepła. Mój kalendarz pęka wtedy w szwach. Preferujecie sesje w weekendy, ale pamiętajcie, że długo jest widno, co stwarza możliwość wykonywania zdjęć w tygodniu „po pracy”. Jest czas na dotarcie w umówione miejsce i zrealizowanie sesji, która nie trwa dłużej niż 1,5 godziny. Zdjęcia najchętniej zaczynam ok. 18, żeby złapać ten najbardziej atrakcyjny pod względem światła czas czyli złotą godzinę.
Tak było w przypadku sesji z Moniką, Jackiem i Fredim. Spotkaliśmy się w tygodniu, w godzinach późno popołudniowych. Ze wszystkich zdążyliśmy, mimo, że musieliśmy ostatecznie zmienić lokalizację, bo plaża, którą wybraliśmy na zdjęcia znalazła się pod wodą. Zapraszam do zobaczenia zdjęć z tego pięknego popołudniowego pleneru.